sobota, 17 maja 2014

Rozdział 11.

Obudziłam się. Zno­wu te białe ściany. Spoj­rzałam na ze­gar. Dochodziła ósma ra­no. Obróciłam się na bok z jękiem i zam­knełam oczy. Ale nie było mi da­ne spać długo. Po chwi­li usłyszałem głosy z ko­rytarza. Do sa­li wszedł dok­tor i eki­pa pielęgniarek. Dok­tor uśmie­chnął się do mnie.

- No i jak się dziś czu­jemy?

Nie wiem cze­mu, ale nie miałam ocho­ty mu od­po­wiadać. Miałam ochotę go pow­kurzać i zet­rzeć ten uśmie­szek z gęby. Wzruszyłam więc tyl­ko ra­miona­mi i nie po­wie­działam nic.

- Co, nie chce­my roz­ma­wiać?

Znów wzruszyłam ra­miona­mi. Podziałało. Uśmiech zniknął, ale wca­le nie od­czułam z te­go sa­tys­fak­cji. Wręcz prze­ciw­nie, jeszcze bar­dziej się wkurzyłam.

- Julii, jeśli chcesz kiedy­kol­wiek wyjść z te­go szpi­tala, mu­sisz zacząć ze mną współpra­cować. Skąd mam wie­dzieć czy coś cię bo­li, sko­ro nicze­go mi nie mówisz.

Odez­wałam się, nie kryjąc złości.

- Le­piej.
- Co to znaczy le­piej? - wes­tchnął ze zniecier­pli­wieniem le­karz.
- Po pros­tu le­piej.
- To znaczy nie bo­li cię już nic? - widziałam, jak sta­rał się zacho­wać spokój.
- Po­wie­dzmy.

Le­karz machnął ręką i wyr­wał swo­jemu asys­tento­wi z ręki kartę pac­jenta. Spoj­rzał na nią i wes­tchnął.

- Myślę, że mogę za­ryzy­kować. Wy­piszę cię już dzi­siaj. A właści­wie, to już jes­teś wol­na - to mówiąc złożył pod­pis na trzy­manym do­kumen­cie - Pocze­kaj tu, zadzwo­nię do twojego chłopaka żeby mogła cię stąd odeb­rać.

Nie wie­rzyłam włas­nym uszom. Już wychodzę? To trochę pop­ra­wiło mi hu­mor. Ale niewys­tar­czająco. A tak w ogóle kiedy Harry się zmył? Nawet nie słyszałam kiedy wychodził.

- Nie mu­si pan nig­dzie dzwo­nić. Pot­ra­fię sama tra­fić do do­mu. Nie jes­tem już dziec­kiem.
- Niewątpli­wie - uśmie­chnął się - Aczkol­wiek jes­teś po operacji i potrzebujesz opiekę, w szpi­talu spra­wuje le­karz, a w do­mu chłopak. Chy­ba nie muszę ci te­go tłumaczyć.

Nie, oczy­wiście, że nie. Zwłaszcza, że naprawdę doszło do mnie że nawet do łazienki nie potrafie sama iść. Co za pech, jestem od nich wszystkich uzależniona.

- Po­sie­dzisz tu grzecznie, mam nadzieję. I mam nadzieję, że więcej się nie spot­ka­my w ta­kich oko­licznościach.
- Tak jest! - zdołałam wyrzu­cić z siebie cho­ciaż od­ro­binę en­tuzjaz­mu, gdyż chciałam, żeby wreszcie so­bie poszli. Mo­ja prośba zos­tała wysłucha­na. Le­karz przyglądał się mi przez chwilę, po czym obrócił się na pięcie, a za nim ruszy­li prak­ty­kan­ci i pielęgnia­rze. Dop­rawdy, sta­nowiłam tak in­te­resujący przy­padek z pun­ktu widze­nia psycho­logiczne­go i lecze­niowe­go, że mu­siałam znieść to­warzys­two 8 osób: psycho­loga, Toma mojego lekarza, jed­ne­go asys­tenta, dwóch pielęgniarek i trzech prak­ty­kantów. Na szczęście ko­niec z tym. Dziś wychodzę.

W chwili, gdy wychodzili chwyciłam za komórkę. Na ekranie pojawiło mi się mnóstwo nie odebranych wiadomości od Gemmy, Steva i... Liama.
Przecież nie jestem już bezpieczna w Paryżu. Jeśli Liam wie że przeżyłam i będzie chciał to powtórzyć... Muszę uciekać. Muszę. Boję się. Tak dobrze słyszycie boje się. Boję się że ponownie chwyci za broń, ponownie mnie skrzywdzi, ponownie ...
Moje rozmyślenia przerwał lokowaty chłopak, który za nim wszedł do sali dwa razy zapukał w drewnianą powierzchnię drzwi. Dziwnie się zachowuje, jego ręce są schowane zza plecami, no po prostu widać że coś knuje. 
- Cześć kochanie - pocałował mnie czule w usta, po czym pokazał co ukrywał za plecami. Były to piękne białe lilie - to dla ciebie. Nareszcie możemy znów zaczynać wszystko od początku - usiadł na moim łóżku i chwycił za rękę 
- Są piękne - uśmiechnęłam się - a co do "nowego rozdziału" chce byśmy wyjechali - zaskoczyłam Harry`ego swoim wyznanie,
- A skąd taki pomysł ? No wiesz tu się uczysz, tu mieszkasz no i tu jest Gemma.
- Nie mogę tu być dłużej, nie czuje się tu bezpiecznie. Chyba że jedynie przy tobie, ale ty za pewno nie będziesz dwadzieścia cztery godziny na dobę.
- Czemu nie ? - poruszał znacząco brwiami, a ja wydusiłam z siebie cichy chichot - Gdzie byś chciała... no wiesz wyjechać ? 
- Nie zastanawiałam się nad tym, ale może... Nowy Orlean? 
- Czemu akurat tam ? 
- A czemu zadajesz tyle pytać ?
- A czemu nie ? 
- Boo.. - chwyciłam go za skrawek koszulki przyciągając do siebie - marnujesz czas, lepiej przeznaczmy go na coś przyjemnego - chłopak bez zawahania ponownie tego dnia wpił się w moje usta, jego język ustalił swój własny rytm do którego się idealnie wpasowałam. 
Co ten chłopak ze mną robi ?


~*~

Chłopak pomału postawił mnie na ziemie. Jego ręka szybko odnalazła moją i po chwili znaleźliśmy się w lodowatym pokoju. Moje oczy odnalazły szybko oczy "przyczynę" wychłodzenia pokoju.
- Połóż się - nakazał mi mój chłopak, byłam na niego trochę wkurzona. Gdyż wygrał ze mną, tak, poddałam się. Poddałam się i zwycięzca naszej zaciętej konwersacji wniósł mnie na trzecie piętro, tak jakbym nie umiała sama chodzić.
- Sam się połóż - odpyskowałam, lecz po chwili obydwoje wybuchliśmy śmiechem. Pomału zaczęłam iść w stronę łóżka
- Tak mi Cię brakowało - ostrożnie położyłam się i chwyciłam swoją ukochaną niebieską poduszkę ze zdjęciem moim i Gemmy. Gdy moje oczy powędrowały do najseksowniejszego tyłka na świecie, ciężko wypuściłam powietrza. Zamknął okno i położył się koło mnie.
- Jak się czujesz ? 
- Czuje się zirytowana, przegrana, no i szczęśliwa - wtuliłam w ciepłe ciało mojego chłopaka
- Zirytowana? Przegrana? Szczęśliwa?
- Masz lepszy tyłek niż ja, wygrałeś naszą zaciętą rozmowę i mnie wniosłeś tu, no i jesteśmy w końcu razem.
- Nie wydaje mi się żebym miał lepszą pupę niż ty - powoli zbliżył się do moich ust - jest idealna - zaczął pieścić swoimi wargami moje, lekko przygryzając. Moje zimne ręce wylądowały pod jego koszulką, nagle się oderwał - Nie rób mi tego - szepnął błagalnie
- Czego ? - zapytałam niewinnie, wiedziałam dobrze o co mu chodzi
- Nie możesz, jesteś zbyt obolała 
- Twoja strata.
- Pieprzyć to ! - jego ręce powędrowały na mój tyłek, a usta na moją szyje. 

Nasze igraszki przerwało donośne pukanie w drzwi. Oderwałam się od chłopaka. Mój strach powrócił.


_____________________________________
Od autorki:

Hej, hej, hej! 
Witam was bardzooo ciepło. Dodałam szybciej rozdział jakbyście nie zauważyli. Znów mam wenę i bardzooo dziękuje wam za komentowanie tamtego rozdziału, jestem bardzo wdzięczna. Mam nadzieje że spodobały wam się moje wypociny. :)

Jak myślicie kto przerwał igraszki Julii i Harrego ? ;>
A i jeszcze jedno!
Główna bohaterka miała na początku tego sezonu na imię Nicoll, lecz powraca do starego imienia, czyli Julli. 
Mam nadzieje że nie przeszkadza wam to :)
No wiecie powrót pamięci, powrót imienia. 
Jezzzu jest 3:25, a ja nie mogę spać przez ten deszcz.


Jeśli chcecie o coś pytać lub po prostu coś nie wiecie, jest nie zrozumiałe założyłam ask`a. :)
Bardzo chętnie odpowiem na wszystkie pytania ! ♥
http://ask.fm/rory_styles


iiii... Niespodzianka :DDDD
Jeśli zechcecie być informowani na bieżąco chętnie mogę powiadamiać was o nowych rozdziałach. Nie ważne gdzie. Czy na Twitterze, Facebook`u, e-mailu, gg. 
Piszcie mi w komentarzu i od następnego rozdziału będziecie informowani na bieżąco. :DDDD
Kocham was!

7 komentarzy:

  1. Świetny rozdział. Wydaje mi się, że to Liam ale nie jestem pewna. Możesz też zrobić nam troll'a. My będziemy nastawione na Liam'a a tak naprawdę będzie np. Gemma. Ale jak to przeczytasz to możesz faktycznie napisać że to Liam i błędne koło się zamyka. Ciesze się że Julii odzyskała pamięć. Wciąż czekam na mega zdziwienie Harry'ego kiedy dowie się, że Liam to jej chłopak z nowego życia. W sensie po utracie pamięci. Wiesz o co mi chodzi. A co do zmiany imiennej Mi to nie przeszkadza jak napiszesz Julii albo Nicoll to spoko dla mnie to nie ma różnicy. Wiemy o co chodzi? Wiemy. Pisz tak jak jest Ci wygodnie. Mam prośbę. Mogłabyś mnie informować na facebook'u na priv? Ponieważ na fb częściej wchodze niż na tt i wogule. https://www.facebook.com/zuzia.drabek.1https://www.facebook.com/zuzia.drabek.1
    To mój facebook. Pozdrawiam i życzę super weny na dalsze rozdziały. - Zuzia @Zuzupec
    PS Kocham Cię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Są w końcu razem i szęśliwi <333 Jak to Liam i bd chciał coś zrobić Julii to mu wyjebie przyrzekam ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże kolejny świetny rodzial
    Myślę ze to stiv? Może Liam ale nwm.
    Opowiadalam o blogu kuzynce, spodobał sie i wysle linka.
    Nooooo wiec jeszcze więcej wenyy
    Do następnego ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O boże bardzo dziękuje.
      Dziękuje wam wszystkim!
      Ciesze się że was mam.
      Niestety jak sobie powracam do początków gdzie jeszcze nie za bardzo odnajdywałam się w pisaniu, to aż trochę mi wstyd. Ale chcę zakończyć to i inne opowiadania i napisać coś naprawdę świetnego.
      I mam nadzieje że zostaniecie ze mną i nie odejdziecie! ♥
      Rory

      Usuń
    2. Przecież to jest genialne! Serio, rzadko płacze przy blogach tzn często ale nie tyle razy przy jednym ;') zostanę tu napewno!
      I to my dziękujemy że piszesz ;*

      Usuń
  4. Genialne !!! Co ty robisz że tak świetnie piszesz ??? Podziel się taletem !!

    OdpowiedzUsuń