piątek, 18 kwietnia 2014

Rozdział 5.

~*~

Wbiegłam spanikowana do pokoju, na szczęście Gemmy jeszcze nie było. Wyrzuciłam całą zawartość torebki na łóżko, po czym chwyciłam swoją komórkę wykręcając numer Steva. Po trzech sygnałach odebrał.
- Hallo ? - usłyszałam zaspany głos brata, a w moich oczach znów pojawiły się łzy.
- Kto to jest Harry Styles? - głos mi się łamał, nie mogłam wytrzymać że tyle osób mnie okłamuje.
- Skąd o nim wiesz ? - zapytał chłodno, jakby jego imię go rozbudziło.
- Najpierw odpowiedz mi na moje pytanie. - wrzasnęłam do słuchawki. Nastał niezręczna cisza, słychać było tylko mój szloch i jego ciężki oddech.
- Powiedz mi prawdę ! Słyszysz ! - powtórzyłam.
- Był twoim chłopakiem, to przez niego zostałaś poszczelona.
- Czyli nikt mnie nie napadł ? 
- Nie.
- Okłamałeś mnie, a ja Ci ufałam. - zjechałam po ścianie w dół.
- Nicoll..
- Czy to moje prawdziwe imię ? 
- Nie, zrozum mnie. On jest niebezpieczny, prowadzi szemrane interesy. Zabija do kurwy nędzy!
- Jak brzmi moje prawdziwe imię ? - zmieniłam temat.
- Julii. 
- Stev, zapomnij o mnie. Nie chcę Cię znać! Okłamałeś mnie, gdy potrzebowałam prawdy.
- On Cię zniszczy  ... - rozłączyłam się. Nie mogę uwierzyć że tak bliskie osoby mogły mnie tak oszukać.
Drzwi się otworzyły, a do pokoju weszła przygnębiona nastolatka. Jakim jestem samolubem! Martwię się o siebie, a ona też jest poszkodowana.
Szybko podniosłam się, po czym zamknęłam Gemme w uścisku, chowając swoją głowę w jej zagłębieniu jej szyi. Płacząc.
- Przepraszam.. tak bardzo Cię przepraszam.. - wyszeptałam jej do ucha. 
- Nie masz za co mnie przepraszać, to ja Cię przepraszam że pozwoliłam Ci tam iść. Za to że zniszczyłam Ci dotychczasowe życie. 
- Nie, to nie twoja wina.. Kocham Cię Gemmo! 
- Ja ciebie też skarbie, ja ciebie też..

~*~


Stoję w białym pustym pokoju. Słyszę wszystkie dźwięki, które wydaje dom, są przerażające. Usiadłam na środku pokoju czekając, na, na co właściwie czekałam? Zamknęłam powieki mocno zaciskając by się obudzić. Drzwi gwałtownie się otworzyły robiąc hałas. Zaraz, stop. Przecież nie było tu drzwi... Otworzyłam oczy, a przede mną stała jakaś postać. Nie mogłam jej dostrzec, była schowana w cieniu. Gdy zrobiła krok w moją stronę ujrzałam dwa zielone kryształy. Piękne oczy, które przyciągały mnie. Usłyszałam grzmot, a w pokoju rozbrzmiał mój pisk.
- Julii przypomnij sobie! - do moich uszu doszedł ochrypły głos, ale tym razem bardzo znajomy.
Postać niebezpiecznie się zbliżała do mnie, a ja znów przestraszona zamknęłam oczy. 
Gdy nic nie słyszałam oprócz swojego ciężkiego oddechu i bicia serca, odważyłam się ponownie otworzyć oczy. Nikogo nie było.. Drzwi były uchylone, a z nich uchodziła jakaś jasność. Moja ciekawość wygrała. Wstałam, po czym niepewnie skierowałam się do jasnego światła. Chwyciłam za klamkę, otwierając na oścież drzwi.
Wszystko było rozmazane, ale postawiłam krok dalej, wchodząc głębiej wszystko nabierał kolorów, kontrastu.
Stałam pośrodku baru. Jakaś dziewczyna zmierzała do drzwi, lecz ktoś z drugiej strony ją uprzedził. Dziewczyna wywróciła się na posadzkę. W drzwiach pojawiła się piątka chłopaków, którzy wybuchli śmiechem z nastolatki. 
- Tak to was śmieszy!?- Krzyknęła na cały bar, a wszyscy bacznie przyglądali się danej sytuacji.
- Słońce nie denerwuj się, złość piękności szkodzi. Szkoda by było taką piękność zmarnować.- Powiedział chłopak z szarmanckim uśmiechem i towarzyszącymi jemu dołeczkom.
Po czym wystawił rękę by mi pomóc wstać dziewczynie, lecz ominęłam jego rękę i wstałam o własnych siłach. Otrzepała tyłek z kurzu i już miała wyjść ale zatrzymał ją. Zbliżył się do niej i szepnął do ucha - Jestem Harry. I kochanie grzeczniej do mnie, bo nie będę już taki miły. - I odsunął się ode niej. Ona tylko zmierzyłam go i się uśmiechnęłam. Popatrzyłam w jego zielone oczy. I powiedziałam głośniej niż zamierzała - Kochanie, zapomnij. Jeśli chcesz mieć tą piękną buźkę w całości nie pokazuj mi się na oczy. - Harry patrzył na nią tak jakby nie uwierzył co powiedziała. Chciał coś powiedzieć ale wyszła trzaskając drzwiami.


Gwałtownie usiadłam na łóżku ciężko dysząc. Teraz jestem pewna kim była ta dziewczyna.. To byłam ja i Harry. Pewnie to było nasze spotkanie. STOP! Przecież to przeszłość.. Dzięki niemu przypomniałam sobie jak się spotkaliśmy, a jak lekarz się pomylił i mogę sobie przypomnieć wszystko. Tylko potrzebuje kluczu, którym jest Styles. Czy to będzie wykorzystywanie? 
Zaraz, chwila... Czy jeden z chłopaków, którzy śmiali się ze mnie był.. Nie wieże, kurwa po prostu nie wierz. BYŁ TO DO JASNEJ CHOLERY LIAM!!!
Lampka przy łóżku Gemmy się zapaliła. 
- Wszystko w porządku ? - odezwała się swym zmartwionym, a zarazem zaspanym głosem.
- Taak, wszystko jest okey. Idź spać. - uśmiechnęłam się do niej miło. Nie chcę jej nic na razie wspominać, o tym że przypomniałam sobie jak pierwszy raz doprowadził mnie do irytacji jej brat. 
Mam do niego mieszane uczucia. Na pewno nie chcę ponownie z nim być. Moim celem jest tylko przypomnienie sobie, za wszelką cenne. 







_____________________________________________________

O boziu może być?
Proszę was o opinie, potrzebuje tego. Jeśli macie jakieś ALE dawajcie ! :D
Kocham was słońca i do usłyszenia ♥

4 komentarze:

  1. Jestem ciekawa jak dalej potoczy się ta historia. Czekam na następny. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Liam matole teraz o ty......... ZNAJDĘ CIĘ HAHEUHEUHAUEHUAH jestem idiotą a rozdział nie ma pytań bez komentarza bo to jest BOSKIE BOSKIE BOSKIE BOSKIE I JESZCZE JEDNO BOSKIE i nad używam caps locka sorry ale to są moje emocje jakie przeżywam gdy to czytam ohoohoho /Światło '' )

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie no Liam??? Muszę się dowiedzieć, co będzie dalej. I mam nadzieję, że mi w tym pomożesz... Tak naprawdę tylko Ty możesz, no ale pomińmy ten fakt xD. No to wiesz, czekam na nexta!
    Buźki =*

    OdpowiedzUsuń