wtorek, 15 kwietnia 2014

Rozdział 3.


KIM JESTEM ?



Harry:

Wyszedł z do­mu. Nie kłopo­tał so­bie głowy z zam­knięciem drzwi na klucz. Wszys­tko co miał naj­cenniej­sze stra­cił kil­ka miesięcy te­mu. Kiedy trzy­mał ją za rękę... Kiedy se­kun­dy niczym wie­czność dłużyły się niemiłosier­nie. Kiedy oz­najmił mu, że ona nie żyje. Cała je­go ra­dość życia niczym ba­lonik pof­runęła wraz z nią do nieba. Wsiadł do sa­mocho­du. I jak co wieczór prze­cina mok­re od łez uli­ce. Tęskni. Każde­go dnia, kiedy mu­si wstać ra­no do 'pra­cy'. Każdej godzi­ny, kiedy te­lefon mil­czy jak zaklęty, bez żad­nej wiado­mości od niej. Każdej mi­nuty, kiedy bra­kuje żywych wspom­nień jej wczoraj­sze­go uśmie­chu. Każdej se­kun­dy, kiedy je­go myśli wy­pełnia ból po jej stra­cie. Tak bar­dzo ją kocha...


W jednym z Paryskich barów siedzi pochylony nad szklanką whisky mężczyzna. Użalający się nad sobą. Właściciel lokalu, a zarazem jego przyjaciel, zmartwiony stanem klienta podszedł do niego.
- Może już odpuścisz sobie i pójdziesz w końcu spotkać się z siostrą. Nie możesz jej dłużej olewać, ma tylko ciebie.. Więc.. - zabrał mu szklankę z przed nosa. - Idź ! Już ! - pogonił go.
- Ty tego nie rozumiesz... - odezwał się ochrypłym głosem.
- Czego ? - starszy przyjaciel nie zrozumiał jego słów.
- Najgorzej jest żyć gdy tęsknisz. - zielonooki odebrał od skołowanego przeciwnika szklankę, przytykając sobie ją do ust i wypijając resztkę palącego trunku.
- Harry...? - odezwał się po kilku sekundowej ciszy. Tak było mu go żal.
- Wyznaczam sobie coraz większą ilość pracy i obowiązków...
Wtedy nie myślę, nie wspominam.
Prawie normalnie żyję. 
- Powróciłeś do tego ? - zapytał zaniepokojony.
- Już mi na niczym nie zależy. Wszystko straciło sens... - w jego oku pojawił się błysk, a może to łza, która rozpłynęła się.
- Kurwa, stary ! Ile ją znałeś !? Masz tu teraz osoby, które się o ciebie martwią.. Zostaw to już za sobą, była jedną z wielu. - wypowiedziane słowa, bardzo rozzłościł loczka, gdy w jednej sekundzie przeskoczył przez bar, obalił mężczyznę, po czym przystawił mu zimną lufę do skroni. 
- Nie mów tak!!! - wrzasnął mu prosto w twarz przyciskając mocniej pistolet, jego piękne zielone oczy, które straciły ten blask pociemniały. 

Nicoll:

- Gemma taksówka już czeka. - dziewczyna odsunęła się od okna, podeszła do lustra i jednym ruchem poprawiła włosy, które były idealnie pokręcone. Zwróciła swój wzrok na przyjaciółkę.
- Jesteś piękna. - zachwyciła się wyglądem osiemnastolatki.
- Twoja zasługa. - przytuliła Gemme z całych sił, kolejny raz tego wieczoru. 
- Idziemy ? - odezwała się Nicoll, po tym jak usłyszał klakson z niecierpliwego kierowcy.
- Kurczę, gdzie mój telefon ? - zielonooka rzuciła się w poszukiwania, dzwoniącej komórki. Wyrzuciła całą zawartość brokatowej kopertówki na łóżko.
- O ! Tu jesteś . - znalazła komórkę pośród stosiku. Przyłożyła do ucha, bez patrzenia kto próbuje się dodzwonić do nastolatki.
Jej szczery uśmiech, przerodził się w cienką linię. Na twarz wstąpił grymas. 
Dziewczyna ewakuowała się do łazienki. Czy ona ma przede mną tajemnicę - pomyślała Nicoll. 
Po okołu dwóch minutach wyszła niezadowolona nastolatka. 
- Musimy po drodze jeszcze gdzieś wstąpić. - oznajmiła, po czym obydwie wyszły z pokoju akademickiego. 

~*~ 

Po piętnastominutowej przejażdżce, taksówkarz zatrzymał w dzielnicy, która nie należy do najbezpieczniejszych. 
- Mam iść z tobą? - zapytałam roztrzęsionej przyjaciółki.
- Nie wiem. - odpowiedziała szeptem, wyglądała jak by szła na egzekucje.
- Z kim masz się spotkać Gemmo ? - musiałam wiedzieć, musiałam wiedzieć na co się szykować. Jak mogę jej pomóc.
Usłyszałam jak głośno przełyka ślinę, a po jej policzka popłynęła łza.
- Z kim ? - powtórzyłam pytanie. Nie dam za wygraną muszę wiedzieć.
- Z moim bratem... - rzuciła mi się w ramiona, wylewając czarne łzy. Próbowała ją uspokoić podstawowymi słowami " wszystko będzie dobrze.. ". Chociaż sama w to nie wierzyłam z tego co słyszała o nim, nie zapowiadało się pięknie.
- Mam pomysł ! - nastolatka odsunęła się ode mnie by spojrzeć mi w oczy.
- Jaki ? - zapytała drżącym głosem.
- Pójdę za ciebie, obadam sytuacje. - uśmiechnęłam się pocieszająco. - Jeśli będzie dobrze, puszczę Cię, a jeśli nie.. Zostawimy to za sobą ! - wskazałam na bar.
Przyjaciółka potrząsnęła głową na znak że się zgadza na taki układ.
Wysiadłam z ciepłej taksówki, jak i kierowca, który był nałogowym palaczem, a jego nikotyna była na wykończeniu. 

Gemma:

Siedziałam sama w taksówce, teraz żałuje że ją tam puściłam. To ja powinnam stanąć z prawdą w twarz. Bardzo się martwię o nią bo wyszła piętnaście minut temu, przez ten czas taksówkarz zdążył wrócić ze swoimi zapasami.
- Długo jeszcze będziemy czekać ? - usłyszałam nieprzyjemny głos taksówkarza.
- Tyle ile będzie trzeba. - rzuciłam zirytowana.
Odruchowo spojrzałam w okno, a  kamień z serca mi spadł. Wyszła z klubu, cała i zdrowa, ale zaraz... stop! Czy ona płacze? 
Nieczekający dłużej wybiegłam z taksówki, podążając w stronę zapłakanej przyjaciółki, która stanęła jak wryta w ziemie wylewając łzy. Przytuliłam ją do siebie, tak jak paręnaście minut temu ona to zrobiła.


- Nie płacz... - uspakajałam ją. - Dlacze­go płaczesz? - zapytałam. Jeśli to przez Harrego, to obiecuje że go zabije !
- Bo ktoś mi po­wie­dział, że mnie Kocha! - rzuciła przez płacz. Zmarszczyłam brwi.
- To prze­cież powód do ra­dości! Nie ro­zumiem... 
- Bo ja go już nie Kocham ! - że co !? już !? 
- Po­wie­działaś mu to? - wypaliłam bez zastanowienia.
- Tak. - rzuciła krótko.
- I co on na to? - czekałam na odpowiedź, nic nie rozumiem..
- Że nie pot­rze­buje mo­jej Miłości...! 

Po­pat­rzyłam jej głębo­ko w oczy, zo­baczył tyl­ko czarną otchłań smut­ku pop­rzez którą wypłynęły łzy. Z klubu teraz wyszedł mój brat, teraz to ja znieruchomiałam.
Z za­ciśnięty­mi zęba­mi wyrzu­cił z siebie cicho ale sta­now­czo
- Nie potrzebuję Two­jej Miłości! Kocham Cię i Kochać będę !



KIM JESTEM ?

 ________________________________________________________________

Przepraszam za wszelkie błędy. Rozdział dedykuje Paulinie i Paulinie. ♥ Mojej siostrze i bardzo dobrej doradczyni! I oczywiście nie zapominając o moich dwóch obserwatorach :) 
Dziękuje iż jesteście ze mną ! Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy. Mój blog nie jest popularny, a jednak znalazłyście się na nim. Może kiedyś uda mi się spełnić marzenia i napisać coś tak dobrego jak After lub Dark ! :D Ale na razie muszę dążyć do tego celu, który może kiedyś się wypełni. Jak się nauczę pisać :D

Zapraszam do czytania i komentowania ! ;) 

PS. Napiszcie mi czy chcecie żebym dodawała muzykę do rozdziałów by się wczuć lepiej, czy nie jest to potrzebne. :) 

5 komentarzy:

  1. Świetne czekam na następny <3 I dziękuje za dedykację <3 Możesz dodawać muzyke ale nawet bez niej jest wspaniale! Mam nadzieję że Nicoll przypomi sobie wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No wiesz co? Jak mogłaś nie opisać sytuacji Harry/Nicoll - przez ciebie nie zasnę :( co sobie powiedzieli i jak to wyglądało?Uh nienawidzę cię i uwielbiam <3 mam nadzieję że w kolejnym rozdziale wszystko się wyjaśni :D + moim zdaniem twój blog jest cudowny a ta historia już w ogóle,może powinnaś rozgłosić na różnych blogach tylu blogobranie itd? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie wszystko będzie opisane w następnym rozdziale, dziękuje za wszystko. ♥
      Próbuje rozgłaszać ale mi to raczej nie wychodzi :c

      Usuń
  3. Superowy ale kom po wyżej ma racje i ciesze się ze opiszesz tą sytuację w next / Światło '' )

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski!!! Świetny!! Nie wiem, co jeszcze, ale długo można by tak wymieniać. Czekam już na nexta oczywiście i pozdrawiam!!!
    Buźki =*

    OdpowiedzUsuń