piątek, 25 kwietnia 2014

Rozdział 7.






- Dlacze­go nic nie mówisz?

Z za­myśle­nia wyr­wał mnie głos Harrego.  A więc jed­nak to nie jest sen. Wmówiłam so­bie, że wszys­tko to, co widzę tyl­ko mi się śni: jego dom, mój de­ser i gorąca cze­kola­da oraz mój rozmówca. Jed­nak nie. To rzeczy­wis­ta rzeczy­wis­tość.

- Nie mówię nic, po­nieważ uważam, że to sza­lony i wręcz ab­surdal­ny po­mysł.
- Chy­ba ta­ki ma być, nie? Sza­leję za tobą i chce spędzić z tobą sza­lone dwa dni.
- Proszę, na­wet nie żar­tuj so­bie w ten sposób. Nie mam nas­tro­ju.
- Ale ja wca­le nie żar­tu­je - po­wie­dział śmier­telnie po­ważnie.
- Dop­rawdy? - żachnęłam się - Więc po­wiedz mi, jak ni­by to sobie wyobrażasz ge­niu­szu?!
- Oj, nie rób tra­gedii. To tylko dwa dni. Odpoczniesz.
- Jest jeszcze kwes­tia pieniędzy - spróbo­wałam z in­nej stro­ny.
- No i zep­sułaś mi nies­podziankę - wyrzu­cił z siebie - Ten wy­jazd to tak jak­by pre­zent na two­je urodzi­ny. Rzecz jas­na, ode mnie. Ja za wszys­tko płacę.
- Zastanowie się ale nie obiecuje. Spójrz z mojej prespektywy mam chłopaka, ciebie znam zaledwie dwa dni ?
- Znasz mnie o wiele dłużej, lecz tego nie pamiętasz.
- No właśnie nie pamiętam.
- Jak się nazywa twój chłopak ? - przełknęłam głośno ślinę.
- Już nie mam chłopaka..

Cisz ta cisza, pośród nas, a obijaniem się łyżeczek o talerz, na którym widniał pyszny sernik. Okropna cisza. Nie wiem co tu robię. 

- Ja­kie masz pla­ny na przyszłość? – za­pytał przerywając cisze, a po chwi­li zas­ta­nowił się , czy aby nie za­dał niewłaści­wego py­tania.
- Ja? – za­pytała się, wy­rywając z za­duma­nia.
- Tak…Prze­cież ni­kogo in­ne­go tu­taj nie ma. Jes­teśmy sa­mi, we dwo­je. Tyl­ko Ty i ja. – rzu­cił, czując, że lek­ko się ru­mieni. Chciał cofnąć swo­je py­tanie, jed­nak było już za późno. Czuł się głupio, chyba.
- Mam wiel­kie i sądzę, że piękne pla­ny. Są one bar­dzo trud­ne do zreali­zowa­nia, nie uda mi się... Właści­wie to nie są pla­ny, a marze­nia… - dziew­czy­na na­dal była lek­ko za­duma­na. Po chwi­li oder­wała się od swoich za­myśleń i skiero­wała swo­je  oczy wprost na chłopa­ka. 
- No to zamieniam się w słuch - Styles obdarzył ją najpiękniejszym uśmiechem.


- Wyjdę na chwi­le do toale­ty- Nie usłyszałam co od­po­wie­dział. Wyszłam jak naj­szyb­ciej z po­koju i rzu­ciłam się do swoich ub­rań. Włożyłam szyb­ko bu­ty i płaszcz. Przys­tanęłam na chwilę. Co ja ro­bię ? Uciekam jak zwykły tchórz? Ucie­czka wy­dawała się naj­lep­szym roz­wiąza­niem dla mnie. Nied­ba­le włożyłam resztę gar­de­roby po czym zauważyłam, że drzwi do po­koju są ot­warte. Stał w nich i przyglądał mi się. Nie wie­dział co się dzieje, pat­rzył na mnie tak jak by był w hip­no­zie. Po chwi­li się oc­knął i zbliżał się w moją stronę.
- Dlacze­go wychodzisz ? Coś się stało ?- za­pytał ze strachem w głosie. Nie wie­działam co od­po­wie­dzieć. Miałam mętlik w głowie. 
-Muszę już iść. – Nie mogłam wy­myślić nic sen­sowniej­sze­go. Tyl­ko w kółko pow­tarzałam te trzy słowa. Nie ro­zumiał. Ja także nie ro­zumiałam sa­mej siebie. Oparłam się o ścianę i zsunęłam w dół. Nag­le zaczęłam płakać jak małe dziec­ko. Schy­lił się na­de mną i wziął na ręce. Przy­tuliłam się do niego naj­mocniej jak tyl­ko pot­ra­fiłam. Bałam się, że jak mnie wy­puści z ra­mion to wszys­tko się skończy. Za­niósł mnie do po­koju i po­sadził na ka­napę. Po chwi­li zaczął zdej­mo­wać mi ko­zaki, później szal. Po­woli roz­pi­nał gu­ziki płaszcza. A ja za­lana łza­mi nie mogłam wyk­rztu­sić na­wet jed­ne­go słowa. Nag­le usiadł obok mnie, objął i wie­rzchem dłoni wy­cierał mo­je łzy.
- Straciłam pamięć, boję się że jej już nie odzyskam, a to straszne uczucie... Wszyscy ode mnie czegoś oczekują ... – Jeszcze nig­dy w życiu nie było mi tak trud­no po­wie­dzieć kil­ku słów. Zro­biłam to.
 On przy­tulił mnie jeszcze moc­niej, spoj­rzał mi głębo­ko w oczy. Zo­baczyłam w nich strach, który sta­rał się uk­ryć . I Po­wie­dział ciepłym głosem:
- Kocham Cię. – przy­tulił po­liczek do mo­jej twarzy i po­całował de­likat­nie w us­ta. Wte­dy poczułam je­go łzy na swoim po­liczku. Zro­zumiałam, że będzie przy mnie. Nie zos­ta­wi mnie.

~*~


Pokój pachniał jeszcze tańcem ich ciał. Pier­wsze pro­mienie słońca mus­kały pog­niecioną pościel. Daw­no tak spo­koj­nie nie spał, nie z ta­kim uśmie­chem na us­tach, nie z tą ra­dością. Nicoll stała już ub­ra­na, go­towa pożeg­nać go po­całun­kiem. Złożyła swo­je us­ta na ak­sa­mit­nym ra­mieniu Styles`a.
- Już uciekasz?- spy­tał prze­ciągając się le­niwie na łóżku.- Która to już godzi­na?
- Po piątej.
- Nie chcę żebyś jechała.
- Obo­je mu­simy. Wiesz dob­rze…
-Wiem, wiem... – przer­wał od nie­chce­nia. - Kiedy się znów zo­baczy­my?
- Mam nadzieję, że niedługo. 
Harry pod­niosła lek­ko ciało, chwy­ciła skrawek jej sukienki i prze­ciągnął ją moc­no do siebie. 
- Muszę się tobą na­cie­szyć… Naz­bierać sił… - szep­tał mie­dzy po­całun­ka­mi.- Za­pamiętać na tak długi, długi czas… Na całą wie­czność.
W jed­nej chwi­li świat znów zat­ra­cił się w ich objęciach. I mog­li tak żyć, trwać w nieświado­mości przez ko­lej­ne se­kun­dy i mi­nuty od­dając swo­je dusze wie­czne­mu potępieniu. 









__________________________________________
Jedno słowo opisujące rozdział: 


OKROPNY!

7 komentarzy:

  1. Jest świetny!!! A ja z niecierpliwością czekam na następny!!!
    Buźki =*

    OdpowiedzUsuń
  2. Okropny ? Rozdział jest boski. Kolejny dodaj jak najszybciej. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. *z góry przepraszam za spam, ale każdy musiał jakoś zaczynać, prawda?*

    "- Śmierć, to rzecz, od której nikt nie ucieknie. Dlatego moja fobia nie zniknie.
    - Może i nie zniknie, ale osłabi się. Pokonamy ją razem, bo jesteś po prostu przestraszonym aniołem zesłanym z niebios."

    Diana - dziewczyna z trudną przeszłością, która pochłania ją w swoje sidła podczas każdej minuty jej życia.
    Czy ktoś będzie w stanie ją wyciągnąć z powrotem na powierzchnię?
    Niall - międzynarodowa supergwiazda, o której uwagę zabiegają miliony nastolatek na całym świecie.
    Wszyscy uważają go za tak pozytywną osobę. Jednak co się stanie, kiedy jego mroczna strona wyjdzie z ukrycia?
    Dwoje kompletnie odmiennych ludzi.
    Obydwoje mają swoje tajemnice i problemy, z którymi walczą na co dzień.
    Czy jeden wyrok może zaważyć na przyszłości Diany i Nialla?

    Dowiesz się czytając http://afraid-angel-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Okropny ? Okropna to ty chyba jesteś ;P Jest świetny , cudny , perfekcyjny , idealny ... Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki OKROPNY??!!!! On być cudny cudny cudny i jeszcze raz cudny!!! Nie mogę się doczekać nexta ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba cb pogrzało to ma być okropne ? To jest cudowne , przecudowne , świetne , super , superowe , dobre , najlepsze , idealne , perfekcyjne , zajebiste , zarąbiste , zarąbiaste ...... I itp czekam na next bo to jest pełne uczuć kocham kocham kocham

    OdpowiedzUsuń